4:21 PM

Kolorowe smokey na wieczór i idealny podkład na lato | PIERRE RENE, MIYO, AFFECT, FREEDOM, MAX FACTOR

Kolorowe smokey na wieczór i idealny podkład na lato | PIERRE RENE, MIYO, AFFECT, FREEDOM, MAX FACTOR

4:21 PM

Kolorowe smokey na wieczór i idealny podkład na lato | PIERRE RENE, MIYO, AFFECT, FREEDOM, MAX FACTOR

Hej,

Ostatnio nagrałam filmik na youtubie (link pod postem), w którym bawiłam się trochę z różnymi kolorami. Chciałam stworzyć wieczorowy makijaż, który będzie przełamany nasyconymi barwami na dolnej powiece oraz w wewnętrznych kącikach. Zdecydowałam się użyć cieni marki Freedom Makeup oraz Affect. Przewijają się tu również cienie z paletki W7 10 out of 10 Browns, oraz Glamshadows.
Cienie nie są jakimś wielkim odkryciem, chociaż na wyróżnienie zasługuje przepiękny limonkowy odcień marki Affect, który możecie zobaczyć również w tym makijażu (link). Myślę, że jest to wyjątkowy kolor, który urozmaici każdy letni makijaż. Zresztą sami zobaczcie:




Dziś chciałabym opowiedzieć trochę więcej o podkładzie Skin Balance marki Pierre Rene. Odkryłam go jakieś dwa lata temu i miałam mieszane uczucia. Jednego dnia wyglądał genialnie - zero porów, długotrwały mat, świetne krycie i brak ścierania się w ciągu dnia. Czasami jednak podkład lubił się ważyć, wchodzić w pory, podkreślać każdą zmarszczkę i świecić się w ciągu dnia.
Przez około rok nie używałam go prawie wcale ale ostatnio do niego wróciłam i odkryłam go na nowo. Myślę, że to za sprawą lepszego stanu mojej cery, która ma o wiele gładszą strukturę niż kiedyś (głownie za sprawą retinoidów oraz sumiennego nawilżania). Poza tym, dwa lata temu nie używałam kremu na dzień (o zgrozo!), teraz zawsze staram się użyć jakiejś bazy w postaci lekkiego kremu.
Ostatnio dobrze używa mi się normalizującego kremu Evree z serii Neroli, który zarówno nawilża, jak i matuje moją skórę. O jaki krem mi chodzi, możecie zobaczyć na filmiku poniżej, gdzie dokładnie go pokazuję. Przez swoją lepką konsystencję jest on świetną bazą pod ten podkład. Nie mam idealnej cery, ostatnio wysypało mnie sowicie po kilkudniowej wyżerce w Lublinie (za dużo węglowodanów;)), no i mam za swoje.
Podkład jednak kryje wszystko doskonale, można dokładać go w miejscach gdzie mamy większe niespodziewanki, nawet nie trzeba korektora ale ja nie lubię dokładać kolejnych warstw podkładu. Wolę przykryć co trzeba korektorem. A ostatnio polubiłam się z magiczną kredką z Wibo, którą możecie zobaczyć również w filmiku. Jak magia photoshopa, korektor zakrywa wszystko i jest na tyle kremowy, że można go ładnie wklepać. Jedyny minus jaki odnotowałam to wydajność - kremowa konsystencja wiąże się z tym, że trzeba często temperować tą kredkę.

Ale wracając do podkładu... Mogę polecić każdemu z cerą tłustą i mieszaną. Moim zdaniem ten podkład jest o wiele lepszy niż Revlon CS, Mac Pro Longwear, a już na pewno lepszy od Urban Decay All Nighter, czy wodoodporny MAP. U mnie lepiej trzyma mat niz wyżej wymienione, co sprowadza się do tego, że jest bardziej długotrwały. Był testowany w upały i w długi dzień pracy. Nie przetrwał jednak testu okularów - w miejscu na nosie ściera się i zostaje na okularach, ale który podkład tego nie robi?

Minusem tego podkładu jest problem z doborem odcienia. Odcień najjaśniejszy Champagne jest bardzo jasny ale posiada neutralny odcień (dla mnie trochę zbyt neutralny), natomiast ciemniejsze odcienie, są zbyt beżowe lub pomarańczowe. Trzeba kombinować przy cerze żółtawo-oliwkowej, jak moja. Ja sobie mieszam wspominany odcień Champagne z Medium Beige i nie jest źle, chociaż widzę, że szyja jest bardziej żółta niż twarz. Można dodać sypkiego pigmentu (np. z kolorówki), co bywa problematyczne ale jest też jakimś rozwiązaniem, jeśli zależy nam, aby wyglądać perfekcyjnie.

Podsumowując: Jeśli nie próbowałyście tego podkładu, a macie tłustą cerę, koniecznie przetestujcie Skin Balance. Podkład jest łatwo dostępny w Naturach, czy osiedlowych drogeriach z szafą Pierre Rene, a koszt to około 30 zł.

A teraz zapraszam na filmik z tutorialem do makijażu :)

8:47 PM

Makijaż mineralny wieczorowy. Annabelle Minerals, Everyday Minerals, Clare Blanc.

Makijaż mineralny wieczorowy. Annabelle Minerals, Everyday Minerals, Clare Blanc.

8:47 PM

Makijaż mineralny wieczorowy. Annabelle Minerals, Everyday Minerals, Clare Blanc.

Hej,

Mam nadzieję, że dobrze spędziliście weekend. Ja mam w planach kilka dni urlopu ale chciałam napisać jeszcze coś przed wyjazdem.
Dzisiejszy post będzie dotyczył makijażu kosmetykami mineralnymi oraz mojej opinii na ich temat. Znajdzie się tu także kilka porad, a więc zapraszam do poczytania.

Na swoim kanale chciałam stworzyć makijaż mineralny, który będzie odpwowiedni na większe wyjście, z mocniej zaznaczonymi oczami.
Ostatnio moja cera woli podkłady kremowe, testowałam również dużo płynnych podkładów, więc od minerałów miałam większą przerwę. Kiedyś stosowałam je codziennie ale dziś końcowy efekt makijażu mineralnego w dużej mierze zależy od kaprysów mojej cery.



Moją cerę przygotowałam wcześniej nawilżając ją kremem Embryolisse. Postanowiłam użyć dwóch odcieni podkładu matującego Annabelle Minerals, czyli Sunny Fairest na środek twarzy i Sunny Light na całą ręsztę, aby przy okazji dodać twarzy trójwymiarowości. Niedoskonałości zakamuflowałam podkładem kryjącym o tym samym odcieniu. Podkładów AM używam od kilku lat z przerwami, kiedyś codziennie, dzis już tylko sporadycznie, kiedy mam lepszą cerę. Aby minerały wyglądały dobrze na twarzy, musi być ona gładka i zadbana. Mam wrażenie, że podkłady mineralne bardziej podkreślają niedoskonałości, suche skórki i wszelkie grudki podskórne.
Cienie pod oczami przykryłam brzoskwiniowym korektorem z LA Girl Pro oraz rozświetającym Radiant Creamy Conceal w odcieniu Vanilla z Nars.

Jeśli macie w planach użycie mineralnych produktów do twarzy, a pod oczy płynnego korektora, polecam zacząć makijaż od tych kremowych produktów.
Ja tak przeważnie robię, chociaż zdarza mi się zacząć od podkładu mineralnego, którego nie nakładam zbyt wysoko pod oczy, i wtedy dopiero korektor.

Mówi się, że podkładów mineralnych nie trzeba dodatkowo utrwalać pudrem, jednak ja posiadam skórę mieszaną, którą muszę przypudrować w strefie T oraz utrwalić podkład, aby nie zbierał się za bardzo w zmarszczkach, co niestety mi się często zdarza.

Do konturowania twarzy posłużył mi bronzer, korektor i rozświetlacz z firmy Clare Blanc. Odcienie jakich użyłam to kolejno: Lanika Paradise (klik), Light (klik) oraz Be Mine (klik). Wszystkie te produkty mogę polecić i pisałam o nich we wpisie na temat makijażu mineralnego jakieś pół roku temu. Odsyłam do tego posta tu.

Zarówno róż w odcieniu Amrosia (niestety ten odcień nie jest dostępny na polskiej stronie firmy), jak i cienie Monsoon (tak samo, nie ma odcienia na stronie) i Crisscross the Country (ten) pochodzą z firmy Everyday Minerals. Róż posiada widoczne pod słońce drobinki i trzeba z nim uważać podczas nakładania, jest bardzo napigmentowany. Cienie, których użyłam to maty, które troche się ospują, więc polecam używać płaskiego pędzelka i delikatnie je rozcierać. Taka metoda sprawdzi się również dlatego ponieważ cienie nie nadają się do mocnego blendowania, znikają pod wpływem ruchów pędzla, jakby brakowało im przyczepności.

Pigmentacja ich jest mocna i kolory bardzo ładne, nie ma żadnych drobinek w tych dwóch odcieniach. Jeśli lubicie błysk mogę polecić również kolor Comfy (klik), który jest połyskującym na złoto brązowym cieniem.

Swatche znajdziecie we wpisie, do którego odnośnik podałam wyżej:)


Tym razem jako błyskotek użyłam czystych pigmentów kupionych dawno temu na stronie kolorówka.com. Odcienie to Lilac Blossom i Bubblegum Pink. Z odpowiednią bazą takie pigmenty utrzymają się cały dzień, a nałożone zwilżonym pędzelkiem na pewno się nie osypią. Myślę, że to fajny i tani pomysł na urozmaicenie makijażu, ponieważ wybór pigmentów skrzących się na różne kolory jest bardzo duży, a w składzie mamy tylko mikę, która sprawia, że pyłek mieni się w słońcu, dwutlenek tytanu mający za zadanie zwiększyć przyczepność pigmentu, oraz komponent kolorystyczny, na przykład czerwony.

Pozostałe elementy makijażu, takie jak tusz, pomadka, czy kredka do oczu to już nie kosmetyki mineralne, ani nawet wegańskie. Tutaj zależy mi przede wszystkim na trwałości, a naturalne kosmetyki nie są aż tak trwałe jak te tradycyjne.


Jak Wam się podoba taki makijaż? Używacie kosmetyków mineralnych? Czekam na Wasze komentarze:)
Odsyłam również do filmiku z tutorialem:




2:18 PM

GIORGIO ARMANI LUMINOUS SILK FOUNDATION review and demo | Pierwsze wrażenie i recenzja podkładu

GIORGIO ARMANI LUMINOUS SILK FOUNDATION review and demo | Pierwsze wrażenie i recenzja podkładu

2:18 PM

GIORGIO ARMANI LUMINOUS SILK FOUNDATION review and demo | Pierwsze wrażenie i recenzja podkładu

Hej,

Jakiś czas temu miałam na oku podkład Giorgio Armani Luminous Silk Foundation, który podpatrzyłam na kanale Lisy Eldridge, która wykonała przepiękny makijaż na Hindusce z bielactwem. Przede wszystkim skóra modelki po tym makijażu wyglądała bardzo naturalnie, mimo wysokiego stopnia krycia. Podkład był niemal niewidoczny, a skóra była promienna i rozświetlona.
Pomyślałam sobie, że właśnie takiego podkładu brakuje w moim zbiorze. Na samym dole znajduje się odnośnik do tego produktu, a także video recenzja.

Hi!

A little while ago I wanted to buy the Giorgio Armani Luminous Finish foundation which I saw on Lisa Eldridge youtube channel as she was doing make-up on an Indian woman with vitiligo. What's most important is that her skin looked very natural although everything was covered. The foundation was almost invisible and the skin looked glowy and radiant. I thought that this is what I need in my make-up bag.
You can find the video demo if you scroll down.


Doskonałą okazją do kupienia tak drogiego podkładu (regularna cena za pojemność 30ml wynosi 269 zł) była promocja w Douglasie na kosmetyki do makijażu twarzy. Na szczęście udało mi się trafić idealnie z odcieniem. Po obejrzeniu wielu zdjęć próbek odcieni w internecie wybrałam numer 4.

I bought this foundation with a discount and I really managed to pick the right shade. After a thorough swatch-research online I chose the shade number 4.





THE SHADE

Kolor 4 jak widać na zdjęciach jest odcieniem przyjemnie żółtym i w miarę jasnym i uniwersalnym. Myślę, że będzie pasował wielu kobietom o oliwkowej, czy neutralnej karnacji. Jestem w tej chwili lekko opalona, i podkład jest odrobinę jaśniejszy od reszty mojego ciała, jednak z bronzerem i wykończonym makijażem różnicy tej nie widać, co mnie bardzo cieszy, gdyż będę mogła stosować ten podkład również zimą, kiedy moja cera zblednie.

As you can see the color has yellow undertones, it's rather light and would suit many of you with olive and yellow tones. 
Right now I'm a bit suntanned and the foundation seems to be lighter than the rest of my body, but with a bit of bronzer you can't really notice the difference. I think that this will allow me to wear the foundation in the winter as well.

PACKAGING AND TEXTURE

Podkład jest umieszczony w ciężkiej, buteleczce z grubego matowego szkła i posiada pompkę wykonaną z czarnego plastiku.
Konsystencja podkładu jest kremowa ale nie za gęsta, porównałabym ją do zwykłego kremu nawilżającego. Zapach jest delikatny i przyjemny.

The foundation comes in a heavy matte glass bottle with a pump made of black plastic.
The consistency is creamy and silky, not very thick and it feels like a moisturizer on the skin. The scent is subtle and really nice.


MY BASE

Najwyższa pora opisać efekt jaki podkład daje na skórze oraz stopień krycia ale najpierw muszę wspomnieć o mojej bazie. Dla nawilżenia nałożyłam wcześniej niezawodny krem odżywczo-nawilżający Embryolisse. Po jakimś czasie, gdy krem się zdążył wchłonąć, użyłam bazy matującej z Make-up Atelier Paris. 

I think I should mention what I used underneath the foundation. To moisturize my skin I applied Embryolisse Lait Creme Concentrate. After a while I also used a mattifying base from Make-Up Atelier Paris. 





APPLICATION AND COVERAGE

Jak widać podkład ma średnie krycie. Nałożyłam go cieńką warstwą zwilżoną gąbeczką. Idealnie poradził sobie z wyrównaniem kolorytu twarzy. Drobniejsze przebarwienia i niedoskonałości przykryłam kolejną warstwą podkładu nałożoną punktowo mniejszym pędzelkiem.
Postanowiłam nie używać korektora na te miejsca, aby sprawdzić jak spisze się sam podkład. Miejsca, w których widać suche skórki (głównie na czole), są to obszary leczone kremem z nadtlenkiem benzoilu, co jak wiadomo ma wpływ na silne przesuszenie skóry i każdy podkład będzie to podkreślał.
Twarzy przypudrowałam pudrem ryżowym. Tak prezentuje się podkład po czterdziestu minutach od nałożenia makijażu (tyle zajęło mi nagranie materiału na youtube)

As you can see from the photos the foundation has medium coverage. I applied it with a damp beauty blender. It did a great job in evening out my skin tone. I put another layer on places I needed more coverage using a brush.
I decided not to use a concealer on my face to see how the foundation would work on its own.
The places where you can see some dry patches, mainly on my forehead come from benzoil peroxide treatement (any foundation would accentuate such dry patches).







Podczas rozcierania bronzera, podkład starł się w miejscach, gdzie dokładałam go punktowo. Poza tym stopił się ze skórą idealnie i pozostawił satynowe, rozświetlone wykończenie, które wygląda cudownie na zdjęciach. Podkład nie zastyga do końca, a przynajmniej takie miałam wrażenie. Delikatnie może wchodzić w zmarszczki ale nie jest to widoczne tak, jak w przypadku innych podkładów. Kiedy dotykam twarzy dłonią, skóra nie jest lepka w odczuciu, czuć delikatną warstwę makijażu ale pod palcami wyczuwa się bardziej matowe wykończenie, mimo, że w lusterku widziałam rozświetlony przyjemny blask mojej cery.

As I was contouring my face with a bronzer, the foundation slightly dissapeared from the places where I'd put the second layer. Other than that, it melted into my skin perfectly and left a satin and glowy finish which looks amazing on photos. In my opinion, it doesn't set as long-lasting foundations usually do. It may go into the fine lines but it isn't that visible. When I touch my face, the skin isn;t sticky but you fell that there's something silky matte there, although the skin looked so glowy in the mirror.

AFTER A FEW HOURS

Po kilku godzinach, świeciłam się na całej twarzy ale jest to u mnie normalne (mam cerę tłustą, mieszaną). Dodam, że w międzyczasie gotowałam i było dosyć gorąco, więc miałam do czynienia z parą. Nie sprawiło to, że podkład spłynął mi z twarzy.

After a few hours I was shiny all over my face (but it's normal when you have oily skin). I'd been cooking dinner and it was pretty hot but the foundation didn't melt off my face.

Zdjęcia po kilku godzinach:
The photos were taken after a few hours:






Co ciekawe, mimo, że w lusterku widziałam, że się świecę, to na zdjęciach w świetle dziennym, przy oknie nie jest to widoczne.
Skóra wygląda zdrowo, naturalnie i świeżo.

Interestingly, I saw that I was shiny but you can't really see that in the photos. The skin looks healthy, natural and fresh.

Pod koniec dnia podkład starł mi się w okolicach nosa ale nie było to bardzo widoczne. Co jakiś czas musiałam odcisnąć nadmiar sebum i przypudrować twarz. Nie wpłynęlo to na wygląd podkładu.

At the end of the day, the foundation rubbed off of my nose but it wasn't that visible. Every few hours I had to take off the oils from my face with a tissue and reapply powder. But the foundation still looked amazing.

PODSUMOWANIE:
TO SUM UP:

Podkład poleciłabym dla posiadaczek cer suchych, normalnych i mieszanych, które lubią rozświetlone wykończenie. Myślę, że jest to idealny podkład ślubny oraz do sesji zdjęciowych, ale też będzie fajny na codzień, ponieważ jest lekki, niewyczuwalny i komfortowy na twarzy, przy czym daje dobre krycie oraz trzyma się w ciągu dnia bardzo dobrze.

I would recommend this foundation to anyone who has dry and normal skin type or for those of you who have combination skin but like the glowy finish. I think it would be an ideal bridal foundation because it looks beautiful on photos. It would also be ideal for every day because it's light, comfortable and it has a nice staying power and coverage.

Jeśli lubicie totalny mat i bardzo trwałe podkłady typu Revlon Colorstay, nie jest to podkład dla Was. Jeśli nie chcecie wydawać 200 zł na podkład, polecam sprawdzić Rimmel Match Perfection, który ma bardzo podobne wykończenie, co możecie zobaczyć w tym filmiku: klik Fajnym zamiennikiem jest również podkład Inglot HD, który można zobaczyć w akcji tutaj: klik

If you like a total matte finish, it isn't a foundation for you. Also if you don't want to spend a lot, you can always try Rimmel Match Perfection or Inglot HD. They both have similar finish.

Mam nadzieję, że wpis okazał się pomocny dla tych z Was, które planowały zakup tego "ekskluzywnego" kosmetyku. Ja na pewno jestem zadowolona z efektu jaki daje na skórze i oprócz pracy wizażysty, pewnie sama będę po niego chętnie sięgać.

I hope that you find this post interesting and informative. I'm so happy with my purchase and I will definitely use it very often on myself, as well as on my clients.








Kup produkt tutaj:


Copyright © EPHEMERIC BEAUTY , Blogger