2:03 PM

Metaliczne cut-crease. Makijaż sylwestrowy - tutorial | Clarins, Laura Mercier, Essence, Golden Rose

Metaliczne cut-crease. Makijaż sylwestrowy - tutorial | Clarins, Laura Mercier, Essence, Golden Rose

2:03 PM

Metaliczne cut-crease. Makijaż sylwestrowy - tutorial | Clarins, Laura Mercier, Essence, Golden Rose

Hej,

Zapraszam Was na ostatniego posta w tym roku, a będzie to oczywiście tutorial makijażowy, który możecie wykorzystać szykując się na dzisiejszą imprezę. Ja nie mam większych planów, oprócz pracy makijażowej, będę się relaksować przy jakimś filmie i dobrym jedzonku.

A jakie Wy macie plany? Mam nadzieję, że spodoba Wam się taka odważna propozycja. Jeśli nigdzie się nie wybieracie, to zachęcam do zrobienia sobie ładnego makijażu. W końcu to Sylwester! A teraz zapraszam do obejrzenia zdjęć i tutorialu. Listę kosmetyków znajdziecie pod filmikiem na youtube.









10:03 PM

Świąteczny post. Nowości kosmetyczne | CLARINS, LAURA MERCIER, GOLDEN ROSE, MAYBELLINE

Świąteczny post. Nowości kosmetyczne | CLARINS, LAURA MERCIER, GOLDEN ROSE, MAYBELLINE

10:03 PM

Świąteczny post. Nowości kosmetyczne | CLARINS, LAURA MERCIER, GOLDEN ROSE, MAYBELLINE

Hej!

Dzisiaj mam dla Was bardzo świąteczny post, w którym opowiem, co ostatnio upolowałam. Zapraszam do czytania i komentowania:)

Bardzo długo zastanawiałam się nad kupnem pudru Laura Mercier Translucent Powder. Przede wszystkim odstraszała mnie jego cena i fakt, że mam dużo pudrów w swojej kolekcji, których nie wykończę przez najbliższe kilka lat. Ale cóż, skusiłam się przy okazji nocy zakupowej - 20% w Douglasie i wrzuciłam produkt do koszyka. Jakiś czas temu kupiłam również inny puder, o którym usłyszałam na youtubie. Maybelline Master Fix.







Oprócz ceny pudry różnią się kolorem, pojemnością i właściwościami. Mają inne wykończenia. Puder z Maybelline ma tylko 6 g i jest biały, krzemionkowy, bardziej matujący i niezwykle lekki, a Laura ma aż 29 g, kolor lekko beżowy i bardziej jedwabistą konsystencję.

Jeśli chodzi o poziom utrwalenia, nie zaobserwowałam, żeby podkład trzymał się dłużej niż zwykle w przypadku obu pudrów.
Co do Maybelline - nie do końca odpowiada mi ta konsystencja. Puder jest bardzo suchy ale wcale nie matuje na długo. Jest niesamowicie drobno zmielony i bardzo lotny. Sypie się wszędzie. Fajną rzeczą jest to, że bardzo ładnie wygładza skórę, zmniejsza widoczność porów i zmarszczek. Za cenę ok. 30 zł i taką pojemność, o wiele lepiej kupić puder np. z Ecocery, który jest o wiele bardziej wydajny i lepiej matuje.

Laura Mercier to chyba puder nie dla mojej cery. Zaraz po nałożeniu skóra wygląda cudownie, jednak wiecie, że mam cerę tłustą i problem ze świeceniem się w ciągu dnia. Po przypudrowaniu LM świecę się o wiele szybciej niż po pudrze ryżowym. Zauważyłam też, że pod koniec dnia miałam odbity tusz pod oczami, co rzadko mi się zdarza. Spodziewałam się lepszych efektów, jednak zdaję sobie sprawę, że moja cera wymaga specjalnej troski. Podejrzewam, że puder będzie świetnie się sprawdzał u klientek z cerą normalną, suchą i dojrzałą. Jak na razie użyłam tego pudru dwa razy i będę go dalej testować z różnymi podkładami.



Kolejną rzeczą kupioną w Douglasie jest podkład Clarins, Everlasting Foundation Wybrałam odcień 108 Sand i myślę, że jest to odcień trafiony. Delikatnie rozjaśniam go Nyxem ale nie zawsze, ponieważ odcień jest tylko minimalnie ciemniejszy od mojej szyji.




Podkład kosztuje 185 zł. jednak ja kupiłam go 20% taniej. Pierwsze co rzuca się w oczy, to piękna butelka z matowego szkła, złota nakrętka i cudowny zapach, który, uwaga, utrzymuje się na skórze dość długo. Konsystencja podkładu jest zbita i kremowa, po nałożeniu mamy matowe wykończenie, co też jest napisane na opakowaniu.





Jednak podkładu nie oceniłabym jako matującego, ponieważ dosyć szybko świecę się w ciągu dnia. Jest to błysk przypominający mi Giorgio Armani Luminous Silk, o którym pisałam i robiłam test na żywo tu. Podkład, mimo późniejszego świecenia się, utrzymuje się zaskakująco dobrze. Trochę ściera się na nosie, ale które podkłady tego nie robią? Podkład będzie ideałem dla cery normalnej i suchej oraz dojrzałej. Ja sięgam po niego, kiedy moja cera przeżywa fazę przesuszenia lub kiedy po prostu chcę mieć bardziej rozświetloną cerę.





Postanowiłam również zaopatrzyć się w kolejną czerwoną pomadkę, i znowu firmy Golden Rose. Wiecie pewnie, że uwielbiam ich kosmetyki, a szczególnie Matte Lipstick Crayon. Tym razem zdecydowałam się na numer 09, czyli mocną czerwień z chłodnymi tonami. Co rzuciło mi się w oczy, to lepsza pigmentacja niż przy innych odcieniach, które mam. Poza tym mam wrażenie, że wykończenie jest bardziej matowe i bardziej wysusza usta. Niestety mam wrażenie, że ten kolor ściera się z ust w nieestetyczny sposób, tworząc prześwity. Dzisiaj nawet ta pomadka wylądowała na moich zębach. Nie dzieje się tak w przypadku pozostałych odcieni ale tak, czy siak będę sięgać po ten kolor, bo jest to cudowna czerwień, dzięki której zęby wydają się bielsze i która stanowi idealne połączenie z butelkową zielenią - bardzo świateczne zestawienie kolorystyczne;)







Pochwalcie się swoimi zakupami z wyprzedaży. Czy miałyście do czynienia z kosmetykami, o których piszę? Jeśli tak, koniecznie dajcie znać w komentarzach.

Zapraszam również na youtube, gdzie wrzuciłam ostatnio filmik z tutorialem:

10:18 AM

Fanpage, reklamy, Facebook zjada zasięg.

Fanpage, reklamy, Facebook zjada zasięg.

10:18 AM

Fanpage, reklamy, Facebook zjada zasięg.

Hej!

Dzisiaj przychodzę do Was z krótkim postem dotyczącym mojego fanpage'a na Facebooku. Otóż odkąd zaczęłam wykupywać posty sponsorowane i reklamy, zauważyłam, że zasięg moich postów znacznie zmalał.


Ponieważ mieszkam w małej mieścinie, a zależy mi bardzo na promocji i tym, żeby ludzie dowiedzieli się kim jestem i czym się zajmuję, co jakiś czas decyduje się na posty sponsorowane. Chcę zareklamować swoją działalność makijażową i zdobyć szersze grono klientek. Są to moje początki w tej branży i uwierzcie mi, że nie jest łatwo.
Internet to moje główne medium, dzięki któremu mogę dotrzeć do szerszego grona odbiorców, a Facebook zdawał się być najlepszą opcją do czasu... Pamiętam, kiedy chyba rok temu dałam pierwszą reklamę, która miała na celu zdobycie większej ilości polubień i byłam zachwycona wynikami mimo, że reklama była puszczona przez tydzień.

Teraz, mało kto widzi moje posty, a przykładam się do skonfigurowania ustawień reklamy tak, aby były jak najlepsze efekty. Zresztą doświadczenie pokazało, że reklama najlepiej trafia dla danego przedziału wiekowego i ustawienia są takie jak w przypadku reklamy, która przyniosła dobre wyniki. Nie znam się na analizowaniu tych wykresów ale widzę po ilości wyświetleń i polubień, że to nie jest już to co było kiedyś.

Czy mieliście podobne doświadczenia z reklamami na Facebooku? Dajcie koniecznie znać. Może macie jakieś porady, jak zwiększyć zasięg reklam? Chętnie poczytam Wasze komentarze.

11:34 AM

Muzyczny piątek, czyli recenzja płyty | Bear's Den - Red Earth and Pouring Rain

Muzyczny piątek, czyli recenzja płyty | Bear's Den - Red Earth and Pouring Rain

11:34 AM

Muzyczny piątek, czyli recenzja płyty | Bear's Den - Red Earth and Pouring Rain

Hej!

Bardzo się cieszę, że mogę dla Was zaprezentować kolejną płytę w ten słoneczny piątek. Album, o którym dziś wspomnę, chodzi mi ostatnio po głowie cały czas, a więc nie mogłam wybrać nic innego do dzisiejszego wpisu, jak Bear's Den - Red Earth and Pouring Rain.


Płytę poznałam w zeszłym roku i od razu wpadła mi w ucho, ze względu na pewną nutkę nostalgii jaką wyczuwam w utworach Bear's Den. Nie mogę oprzeć się wrażeniu, że zespół w niewielkim stopniu inspiruje się latami 80. Członek grupy, Kev Jones sam przyznaje zresztą, że Red Earth and Pouring Rain jest jak jazda przed siebie samochodem jednocześnie ciągle patrząc w lusterko wsteczne. Myślę, że ta metafora oddaje wspaniale klimat piosenek na tym albumie.
Mamy tu historie byłych związków, czy wyraz tęsknoty za domem okraszony pewną charakterystyczną mgiełką lat 80, którą można usłyszeć szczególnie w pierwszym utworze. Zespół nagrał ten album po odejściu jednego z założycieli grupy, kiedy to Niedźwiedzia Jama miała przestać istnieć.

Teksty na płycie są przejmujące i zawiłe, skłaniają do tworzenia obrazów w głowie. Kompozycje może nie są odkrywcze ale nie o to tu chodzi. Słowa utworu Fortress za każdym razem wprawiają mnie w bardzo nostalgiczny nastrój.

"Watching you float across the isle of sand,
Before the fire works began I close my eyes,
And wrap my arms around you.
Do you remember what I whispered love?
Do you remember what I whispered, love?

This is how it's meant to be,
This is where we're supposed to be.
I don't think anyone
Has ever loved anyone
The way I loved you".

Muzycznie płyta utrzymana jest w klimacie alternatywnego rocka z elementami folku. Gdzieniegdzie pobrzmiewa banjo, mamy też trąby (w utworze Napoleon świetnie pasują). Pewnie Ci z Was, którzy interesują się taką muzyką będą mieli skojarzenia z zespołem Mumford & Sons, chociaż Bear's Den jest w moim odczuciu zdecydowanie mniej folkowy, a bardziej rockowy.

Zachęcam do przesłuchania całego albumu, bo jest to coś wyjątkowego i na pewno słuchając go, pomyślicie o dawnych miłościach, o utraconych szansach i tym, co (lub kogo) zostawiliście daleko w tyle.

Wklejam Wam moje ulubione utwory z płyty Red Earth and Pouring Rain i mam nadzieję, że będzie Wam się miło słuchało. Koniecznie dajcie znać w komentarzach, czy zespół Wam się spodobał. Mam nadzieję, że miło spędzicie ten weekend i że macie sporo dobrej muzyki, przy której się zrelaksujecie:)








10:01 PM

Kolorowy makijaż imprezowy - sylwester, studniówka | ZOEVA, MAKEUP REVOLUTION, MAYBELLINE, NYX, MY SECRET

Kolorowy makijaż imprezowy - sylwester, studniówka | ZOEVA, MAKEUP REVOLUTION, MAYBELLINE, NYX, MY SECRET

10:01 PM

Kolorowy makijaż imprezowy - sylwester, studniówka | ZOEVA, MAKEUP REVOLUTION, MAYBELLINE, NYX, MY SECRET

Hej!

Powoli zaczynam kręcić tutoriale z odważniejszymi makijażami, które polubią zwolenniczki kolorów i odważnych połączeń. W dzisiejszym makijażu zdecydowałam się na kombinacje zieleni, morskiego i ciepłych brązów.
Do wykonania makijażu użyłam między innymi paletki Makeup Revolution Salvation Color Chaos, którą nadal testuję na różne sposoby. Jeszcze nie udało mi się, użyć wszystkich kolorów z tej palety, ale tym razem użyłam trzech odcieni z zielonej gamy kolorystycznej.

Mam nadzieję, że makijaż przypadnie Wam do gustu. Proszę o kciuki w górę pod filmikiem i subskrypcję kanału. W opisie pod filmikiem znajdziecie dokładną listę kosmetyków. Następny tutorial jaki nagram, będzie prostą propozycją na makijaż świąteczny. Coś klasycznego i eleganckiego. Zapraszam do komentowania i życzę Wam miłego wieczoru!









9:54 PM

Ulubieńcy listopada | Pomada do brwi, trwały matujący podkład, odżywka zagęszczająca włosy, tani kaszmir, grzywka, seriale

Ulubieńcy listopada | Pomada do brwi, trwały matujący podkład, odżywka zagęszczająca włosy, tani kaszmir, grzywka, seriale

9:54 PM

Ulubieńcy listopada | Pomada do brwi, trwały matujący podkład, odżywka zagęszczająca włosy, tani kaszmir, grzywka, seriale

Hej!

Nie wierzę, że już grudzień ale bardzo się z tego cieszę, bo niedługo moje urodziny i Święta. Listopad był dla mnie miesiącem jednej dużej zmiany, czyli przeprowadzki. Nadal staram się przyzwyczaić do nowego miejsca i powoli gospodarować przestrzeń. Ale dziś przedstawię Wam kilka inspiracji i prodkuktów, których używałam bardzo często w minionym miesiącu.

Zacznę od tematu mi najbliższego i głównego na tym blogu, czyli kosmetyków do makijażu. Bardzo spodobała mi się pomada z Makeup Revolution w odcieniu Graphite, o której wspominałam w tym poście.



Przede wszystkim odcień pasuje idealnie do moich naturalnych brwi, odkąd mam trochę ciemniejsze włosy, używam jej prawie codziennie. Co jakiś czas wpuszczam do słoiczka płyn Duraline, żeby pomada łatwiej się rozprowadzała, a do podkreślania nią brwi używam pędzelka z Maestro 360.


Kolejnym ulubieńcem jest kombinacja konturówki z Golden Rose w odcieniu 510 i szminki z Wibo. Niestety pomadka z Wibo nie jest już dostępna, a z racji tego, że mam ją dosyć długo, napisy się starły z opakowania i nie wiem jaki to numer/odcień. W każdym razie używam tych produktów bardzo często razem lub osobno. Konturówki z GR bardzo lubię, a odcień 510 to chłodna, zgaszona śliwka. Odcień z Wibo to głębsza śliwka o wykończeniu bardzo kremowym, niemal błyszczykowym. Ostatnio stronię od matowych pomadek, ponieważ czuję dyskomfort w ciągu dnia. Wolę nałożyć matową kredkę i na to balsam lub właśnie taką nawilżającą pomadkę jak ta z Wibo, która ładnie się zciera w ciągu dnia, nawilża usta i jest lekka. Co mi się jeszcze w niej podoba to bardzo ładny, waniliowy zapach.






Tak prezentują się oba kosmetyki.

Kolejnym kosmetycznym ulubieńcem jest podkład, który odkryłam na nowo, mianowicie Pierre Rene Skin Balance.

Podkładu używam od dłuższego czasu i uważam, że jest genialny. Trwały, matujący i świetnie kryjący. Niestety trzeba mieć do niego trochę cierpliwości i wiedzieć jak go używać. Przede wszystkim, cera musi być w dobrym stanie i u mnie najlepiej ten podkład wygląda nałożony albo na gołą skórę, albo na lepkie serum (np. Bielenda, z witaminą C), lub na lekki krem pozostawiający klejącą powłokę na skórze (np. Evree Pure Neroli). Jednak najpiękniej wygląda kiedy po kilku godzinach od nałożenia dobrze nawilżającego kremu, przemyję twarz płynem micelarnym i na to nałożę podkład wklepując go zwilżoną gąbeczką. Nie dość, że wygląda bardzo naturalnie, nie waży się w ciągu dnia to jeszcze matuje na bardzo bardzo długo. Mam odciennie Champagne, Nude i Medium Beige i żaden nie jest trafiony (zbyt różowe tony), więc staram się je jakoś mieszać lub dodawać oliwkowego miksera z Nyx. Poniżej przedstawiam Wam najjaśniejszy odcień Champagne.




Jeśli chodzi o pielęgnacje, to w listopadzie zaczęłam znowu używać serum z retinolem 1% z Biochemii Urody. Wybrałam wersję 1%, bo nie chcę zbytnio hartować swojej skóry. Serum ma jeszcze w składzie złoto, które ma dodatkowe działanie przeciw starzeniowe. Posiadam wersję dla cery tłustej i mieszanej. To jeden z niewielu kosmetyków, którego działanie możemy zobaczyć od razu po pierwszym użyciu. Ja jestem bardzo zadowolona z efektów i na pewno będę kontynuować kurację przez kilka miesięcy.


Nigdy chyba jeszcze nie pisałam tu o moich włosach, może dlatego, że rzadko kiedy są w dobrym stanie. Moje włosy są cienkie, delikatne i mają skłonność do wypadania, szybko przetłuszczają się u nasady i są suche i porowate na długości. Czyli chyba najgorszy typ włosów, jaki może być. Żeby je ogarnąć muszę bardzo uważać, żeby ich nie przeciążyć, bo będzie wyglądało, że jest ich jeszcze mniej, no i żeby ich nie wysuszyć, bo będzie szop pracz. Ostatnio lubię używać odżywki Elseve zwiększającej objętość, która może nie ma powalającego składu i jest dosyć chemiczna, ma mocny zapach, ale faktycznie zwiększa objętość i przy tym wygładza włosy dzięki silikonom w składzie. Teraz kiedy mam grzywkę, zależy mi na tym, żeby włosy dobrze wyglądały kiedy zdejmę czapkę i były przy tym dobrze nawilżone. Polecam ten kosmetyk posiadaczką lichych włosów.


Jeszcze wspomnę słów kilka o perfumach Narcisco Rodriquez For Her, które zakupiłam w formie pięciomililitrowej próbki. Poznałam je dzięki stronie Sephora, gdzie do zakupów dodane były jako gratis. Tak mi się spodobały, że na pewno kupię kiedyś pełnowymiarową wersję. Zapach jest idealny na jesień i zimę, dzięki paczuli i podstawie z drzewa sandałowego, wyczuwalna jest nutka spalenizny pomieszana z kwiatowymi nutami róży i brzoskwini. Mamy również w składzie bursztyn i piżmo. Zapach jest bardzo uwodzicielski i przede wszystkim trwały. Świetnie pasuje do szalików i grubych swetrów.


Skoro już wspomniałam o ciepłych szalikach, to muszę koniecznie podzielić się z Wami świetnym zakupem, jakiego ostatnio dokonałam w sklepie C&A. Długo szukałam dobrej jakości szalika i czapki z kaszmiru. Zależało mi na tym, żeby szalik był bez wzorów, prosty, miękki i ciepły. Wiadomo, że kaszmir jest drogim materiałem ale mi udało się upolować taki szal za 179 zł. (link) Szal noszę prawie codziennie odkąd go kupiłam i muszę przyznać, że jakość jest wspaniała, tak samo właściwości ogrzewające. Kupiłam również do kompletu czapkę ale, jak to bywa z czapkami kupionymi przez internet, nie zbyt pasuje do kształtu mojej twarzy. Mam drobną i chudą twarz, więc lepiej mi w dużych czapach, a ta jest bez żadnych zakładek i pomponów. Jednak chodzę w niej od czasu do czasu i mimo tego, że jest cieńka, dobrze grzeje głowę.



Chciałabym wspomnieć jeszcze o trzech serialach, które obejrzałam ostatnio i myślę, że Wam też się spodobają.
Pierwszy z nich to Mindhunter. Serial kryminalny i psychologiczny wyreżyserowany przez Davida Finchera. Pokazuje on pracę agentów FBI od kuchni w latach 60, kiedy nie było jeszcze nowoczesnych metod, a psychika kryminalistów nie była na tyle zgłębiona. Agenci jeżdżą po Stanach odbywając rozmowy z więźniami, nagrywając i spisując wszystko, a później analizując ich zachowania, co pomaga w rozwiązaniu innych spraw kryminalnych. Jeśli podobał Wam się Hannibal, Mindhunter również przypadnie Wam do gustu.



Kolejnym ciekawym serialem jest izraelski Kfulim, polski tytuł to Podwójna gra. Serial opowiada o pięciu z pozoru niepowiązanych osobach, które nagle zostają oskarżone o porwanie irańskiego polityka w Moskwie. Wszyscy zamieszani, jak się okazuje, mają rosyjskie obywatelstwo i w dniu porwania ministra, byli w Rosji. Serial jest fajną odskocznią od amerykańskich i bardziej znanych filmów. Myślę, że wkręcicie się w fabułę i na pewno nie będzie to czas stracony.



Trzecim serialem jest już typowy amerykański polityczny i sensacyjny serial, w którym główną rolę gra Kiefer Sutherland - Designated Survivor. W pierwszym odcinku odbywa się zamach na Kapitol i wszyscy tragicznie giną. Wszyscy, czyli cały rząd, łącznie z Prezydentem Stanów Zjednoczonych. W takich przypadkach Prezydentem zostaje Designated Survivor, czyli jedyna ocalała osoba wyznaczona do tej funkcji. W tą rolę wciela się Sutherland i jego postać nie tylko musi rozwiązać problem ataków terrorystycznych i odnaleźć się w nowej funkcji, ale także przekonać obywateli, że jest właściwą osobą, na właściwym miejscu, a nie prezydentem z przypadku.



Jakich Wy macie ulubieńców minionego miesiąca? Chętnie poczytam w komentarzach o tym co Was zachwyciło w listopadzie:)
Copyright © EPHEMERIC BEAUTY , Blogger