Hej!
Ostatnio miałam ochotę pobawić się w cieniowanie i mocniejsze, bardziej artystyczne makijaże. Chciałam przede wszystkim wykorzystać rzadko używane przeze mnie cienie oraz wypróbować kilka nowości.
Mam dla Was dwie propozycje, które są zdecydowanie wieczorową opcją dla odważnych.
Pierwszym makijażem jest mocne smokey z czarną bazą.
Użyłam tutaj bazy z eyelinera żelowego z Maybelline nałożonego na całą powiekę i utwalonego czarnym, matowym cieniem z paletki Affect Evening Mood. Wyciągnęłam tę czerń powyżej załamania, ponieważ mam opadającą powiekę i chciałam, aby cień był widoczny przy otwartym oku.
Powyżej załamania wyłania się pomarańczowy cień z tej samej palety, który ociepla nieco ten makijaż. Na środku powieki połyskuje pigment Tammy Tanuka, Berry Fairy, który jest różowy w opakowaniu ale na czarnej bazie przybiera fioletowego odcienia.
W kącikach nałożyłam pigment z Kobo, Misty Rose, czyli perłowy róż opalizujący na inne odcienie.
Takie mocne smokey wymaga odpowiedniego konturowania. Kolejny raz użyłam paletki PUR Cosmetics Contour Diaries, o której wspominałam ostatnio w kilku wpisach.
Rzęsy to model Neicha 103, a na ustach mam pomadkę matową w płynie z Golden Rose w odcieniu 21. Podkład jakiego użyłam, to Pierre Rene Matte Active Fluid Foundation w odcieniu 01. Bardzo fajny jest ten podkład :) Co prawda ni matuje tak jak mój ukochany Skin Balance, ale jest bardzo lekki i wygląda naturalnie na twarzy.
Drugi makijaż to delikatniejsze smokey w bardzo ciepłych odcieniach złota, brązu i pomarańczu.
Tutaj użyłam cieni z My Secret. Jeśli bywacie w Drogerii Natura, to na pewno kojarzycie małe paletki potrójnych cieni w szafie tej marki. Gorąco Wam polecam zainteresować się nimi. Posiadam 5 paletek i wszystkie cienie są wysokiej jakości.
Przełożyłam je sobie do mojej dużej palety magnetycznej Glam Box, w której trzymam sobie wszystkie cienie z tych potrójnych paletek, oraz inne cienie z Glam shop, Kobo, Inglota i Miyo:)
Przede wszystkim pigmentacja cieni My Secret jest na dużym poziomie. Matowe cienie są na prawdę mocne i nie znikają przy rozcieraniu. Perłowe cienie mają przyjemną konsystencję, są miękkie i również dobrze napigmentowane.
W tym makijażu użyłam również połówek rzęs Ardell, kredki brązowej z Nyx (której zdecydowanie nie polecam, bo jest nietrwała). Na twarzy mam podkład z Golden Rose (recenzja tu).
Konturowanie: tym razem paletka MUR HD Pro w odcieniu Medium Dark oraz połączenie dwóch kredek Golden Rose Dream Lips Liner w odcieniach 503 i 504. W przypadku obu makijaży użyłam rozświetlacza Celebrytka z Glam shop, który jest jednym z moich ulubionych, oraz bazy rozświetlającej z Golden Rose.
Który makijaż podoba się Wam bardziej? Piszcie w komentarzach! :)
Ten fiolecik jest niesamowicie elektryzujacy <3
ReplyDeleteJa zwykle czysta perfekcja oba makijaże bardzo mi się spodobały i sama bym sobie takie zrobiła na jakąś imprezę :)
ReplyDeleteDziękuję:*
DeleteŚwietne są oba ! Dla mnie chyba ten mocniejszy :)
ReplyDeleteZdecydowanie wolę ten lżejszy smokey, ale ten mocniejszy ma w sobie coś elektryzującego:D
ReplyDeletepozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy:)
:*
Delete