Hej
Zbliża się idealna pora na ciemny makijaż ust. W sezonie jesienno-zimowym chętnie sięgam po ciemniejsze pomadki, a najczęściej jest to właśnie czerwień, która idealnie pasuje do mojego codziennego stroju, czyli białej koszuli i czarnych spodni/spódnicy.
Dzisiaj przygotowałam dla Was nie tylko mocną propozycję makijażową na wieczór, ale również zestawienie moich czerwonych pomadek, o różnych wykończeniach, różnych stopniach krycia, a także, w różnych odcieniach. Jeśli jesteście ciekawe moich ulubionych szminek w tym szlachetnym kolorze, to zapraszam do przeczytania posta!
Na początek przedstawię Wam mojego ulubieńca, czyli matową pomadkę w płynie od Golden Rose w odcieniu 09.
Przede wszystkim wyróżnia ją trwałość i odcień - klasyczna, hollywódzka czerwień. Idealna na wielkie wyjścia. Odcień nie jest ani za ciepły, ani za zimny, jest to coś pośredniego i mimo, że na pierwszy rzut oka wpada w bardziej pomarańczowy ton czerwieni, to nie sprawia, że nasze zęby stają się bardziej żółte niż są w rzeczywistości.
Pomadka jest niezwykle trwała, przy czym nie wysusza ust i jest bardzo komfortowa. Piękny zapach i wygodny aplikator ułatwiają nakładanie, a ja do pomocy używam jeszcze konturówki z GR z serii Classics. Niestety nie znalazłam na stronie tego konkretnego odcienia, a konturówkę mam już tak długo, że wszystkie napisy się pościerały.
Czerwoną pomadkę zestawiłam z kocim makijażem oka. Wykorzystałam tu czarną kredkę Mark z Avonu na którą nałożyłam cień Glam Shadows Perskie Oko - duochromowy oliwkowy cień mieniący się na stare złoto i rubinowo. Nałożony na czarną bazę przybrał zupełnie innego wymiaru, co możecie zobaczyć na zdjęciach. Wewnętrzne kąciki rozświetliłam złotym perłowym cieniem, a na dolną część wewnętrznych kącików nałożyłam matowy jasnobeżowy cień (paletka Zoeva Naturally Yours). Rzęsy, które robią taki spektakularny efekt zakupiłam dawno temu na ebayu:)
A teraz przejdźmy do mojej skromnej kolekcji czerwonych szminek.
Moje zestawienie zacznę od pomadek o tym samym wykończeniu, czyli od matów.
Równie trwałą pomadką, co ta z GR, jest płynna szminka Rouge Edition Velvet firmy Bourjois. Czerwień ta w porównaniu z GR jest wyraźnie bardziej strażacka, wpadająca w pomarańcz, co też stawia w złym świetle nasze uzębienie i podbija żółte tony. Minusem jest również rzadka konsystencja, która nie zapewnia idealnego krycia za pierwszym pociągnięciem (zauważyłam, że każdy kolor z serii Rouge Edition Velvet różni się od siebie w konsystencji i kryciu).
Jeśli chcecie zminimalizować nieco efekt żółtych zębów, wybierzcie matową pomadkę z Golden Rose, w sztyfcie o numerze 25, która jest perfekcyjną, spaloną czerwienią, pasującą idealnie brunetkom o oliwkowej karnacji, a także blondynkom o ciepłej karnacji. Pomadka jest bardzo trwała, ma matowo-satynowe wykończenie i tak samo jak płynna koleżanka z GR, jest niezwykle komfortowa na ustach.
Kolejną, tym razem pół matową czerwienią, która jest idealnym odpowiednikiem mojego ulubieńca, jest Rimmel Lasting Finish w odcieniu Alarm. Pomadka trwałością dorównuje GR Velvet Matte 25. Odcień to znowu, nie za chłodna, nie za ciepła czerwień, chociaż ja wyczuwam w niej niebieskawe tony. Kolor będzie pasował wszystkim typom urody. Muszę wspomnieć również o przyjemnym, waniliowym zapachu i satynowej konsystencji:)
Przejdę teraz do pomadek o błyszczącym wykończeniu, które będą idealne dla posiadaczek wiecznie spierzchniętych ust, lub dla kobiet, które preferują jedynie lekką warstwę koloru wklepaną delikatnie w usta palcem. Ja sama też często wybieram taki wariant, kiedy nie mam czasu na perfekcyjnie wyrysowany kontur ust, lub jeśli chcę uzyskać subtelniejszy efekt. Taką opcję często wybieram wiosną, kiedy to stawiam na świeży, delikatny wygląd.
Pierwsza pomadka to Lily Lolo w odcieniu French Flirt. O tej pomadce pisałam już w poście o makijażu mineralnym. Kolor to neutralna, malinowa czerwień, a pomadka ma bardzo kremowe, błyszczykowe wykończenie. Nawilża usta i schodzi w miarę równomiernie w ciągu dnia. Bardzo ją lubię i noszę ją często.
Kolejna szminka z Golden Rose Sheer Shine 28, to niespodzianka dołączona w gratisie do jakiegoś zamówienia. Myślałam, że nie będę używać tej pomadki, ponieważ posiada najsłabszą pigmentację z pokazanych tu pomadek. Jednak kiedy nałożyłam ją na usta, nie tylko podkreśliła ich naturalny kolor w bardzo subtelny sposób, ale również zapewniła mi nawilżenie i komfort oraz wygładzenie. Pomadka ma SPF 25 i to chyba jedyna czerwień jaką posiadam, którą mogę nałożyć bez użycia lusterka:)
Ostatnią propozycją, po którą sięgam najrzadziej, jest pół satynowa, pół matowa pomadka z Essence, której odcień to spalona czerwień przełamana brązem. Odcień to 04 On the Catwalk. Nie jest przede wszystkim trwała i nie schodzi równomiernie, tak jak pozostałe szminki ale przepiękny odcień rekompensuje te wady, dlatego umieszczam ją w moim zestawieniu.
Koniecznie dajcie znać, jakie są Wasze ulubione czerwone pomadki i po co najczęściej sięgacie w sezonie jesiennym, jeśli chodzi o makijaż ust.
Jestem też ciekawa, jak podoba Wam się tak mocny makijaż. Czy zdecydowałybyście się na takie połączenie? Chętnie poczytam Wasze komentarze:)
piekne pomadki , kochana nabralam ochoty na taka wlasnie czerwien od GR <3
ReplyDeletePolecam ;)
DeleteBardzo ładny kolor, chociaż dla mnie za jaskrawy :D
ReplyDeletePrzepiękny odcień ma ta pomadka <3
ReplyDeleteMój blog
Zdecydowanie jestem fanką czerwonych ust♥️
ReplyDeleteCzerwone usta, to taka klasyka makijażu:)
DeleteCzerwony <3 mój ukochany ! Ślicznie w nim wyglądasz :)
ReplyDeleteUwielbiam czerwień na ustach.
ReplyDeletePiękny makijaż ;)
Dziękuję:*
DeleteWow przepiękny makijaż i te czerrrrwienie ajćććć <3
ReplyDeleteja uwielbima takie wyraźne i zdecydowane kolory pomadek- a czerwien to moj zdecydowany faworyt, nie tylko jesienią <3
Ja też często noszę w różnych wersjach czerwień na ustach, czasem mam wrażenie, że jak mam beznadziejny dzień i umaluję usta na czerwono, to dodaje mi energii i wiem, że mogę góry przenosić;) Taka ukryta moc czerwonej szminki;)
DeleteAle przepiękny makijaż ja bym się zdecydowała na GR :)
ReplyDeleteja ostatnio pokochalam czerwienie i nosze je nawet na codzien
ReplyDeleteNiestety nie umiem dobrać dla siebie idealnie czerwonej szminki... tutaj u Ciebie znalazłam sporo inspiracji, dzięki :)
ReplyDeleteCieszę się, że wpis był dla Ciebie przydatny. Pozdrawiam:)
DeleteW najbliższym czasie lecę na stoisko GR po tą czerwoną pomadkę <3
ReplyDeleteten kolor jest absolutnie cudowny, i przepięknie Ci pasuje!
ReplyDeleteWyglądasz tak pięknie, że nie mogę się napatrzeć <3
ReplyDeleteJaką lampą się oświetlasz?Zdjęcia perfekcyjne :)
Dziękuję:) Tutaj oświetlało mnie światło dzienne z okna i mały ring do telefonu;)
Delete