Hej!
Ostatnio przyznam, że nie mam weny do nagrywania filmów, ani do robienia zdjęć. A wszystko przez to, że jestem pomiędzy miejscami. W domu mam część sprzętu, czyli aparat i statyw, a tło oraz lampę mam przeniesioną do nowego mieszkania. Nie mogę sobię znaleźć miejsca i ciężko mi się zainspirować, kiedy mam wokół siebie chaos.
Ostatnio nakręciłam dwa filmiki. Bez tła i bez lampy. Jak na razie są na etapie edycji ale sama nie wiem, czy wrzucać je do sieci, bo są gorsze jakościowo od pozostałych. Może Wy pomożecie mi zdecydować? Wrzucić filmiki, czy zapomnieć o nich i nagrać lepsze?
Makijaż jaki udało mi się nagrać dzisiaj wygląda tak:
Postanowiłam stworzyć cut crease z wyciągniętą kreską i użyć brązów i pomarańczów. Kolory te idealnie wpisują się w letnie klimaty i podkreślają opaleniznę. Mam też coś dla dziewczyn, które nie lubią się w ciepłych kolorach:
Ten makijaż zrobiłam kilka dni temu i użyłam fioletów i odcieni niebieskiego. Chciałam również wypróbować kredki do oczu z Nyx, o których nie warto mówić. Jeśli zastanawiałyście się nad kupnem, to nie polecam. Przede wszystkim szybko znikają z linii wodnej, mimo wodoodpornej formuły. Mogą się sprawdzić jako baza pod cienie, lub do podkreślenia linii rzęs. O jakie kredki dokładnie mi chodzi: kliknij w link.
Na oczach mam również jeden kosmetyk, który kupiłam z ciekawości w drogerii Natura w szafie Wet'N'Wild. Moje oko przykuły z daleka cienie z brokatem. Była cała gama kolorystyczna, ale ja zdecydowałam się tylko na jeden kolor. Na szczęście, bo formuła jak się okazuje jest tłusta, woskowa, pigmentacja słaba. Właściwie jest to tłusty smar, w którym zatopione są różne drobinki brokatu. Nie wygląda to spektakularnie, a już na pewno nie jest komfortowe do noszenia na powiece. Cienie pod spodem się zbierają w załamaniach i mamy uczucie sklejającej się powieki. Chodzi mi dokładnie o ten cień: klik.
A oto więcej zdjęć tego makijażu:
Ale wróćmy do mojego cut crease...Postanowiłam pobawić się konturowaniem na mokro i sprawdzić podkład, który przez wielu uważany jest jako kultowy podkład do cery suchej, czyli Bourjouis Healthy Mix w odcieniu Vanilla. Zmieszałam ten podkład z płynnym rozświetlaczem z Nyx, aby dodać złocistego koloru mojej cerze oraz wzmocnić efekt rozświetlenia.
Do konturowania użyłam palety Makeup Revolution PRO Cream Contour w odcieniu Light Medium.
Zarówno pigmentacja, jak i sama praca z paletką jest na wysokim poziomie. Odcienie trochę się powtarzają ale ja po prostu mieszam ze sobą kilka kolorów. Bardzo dobrze się rozcierają i idealnie podkreślają kontur. Nie mam również zastrzeżeń do paletki prasowanych pudrów do konturowania w odcieniu Medium Dark.
W moim makijażu wykorzystałam właśnie tę paletkę do podkreślenia opalenizny ale również do wyrzeźbienia mojego załamania powieki. Ku mojemu zaskoczeniu, paletka zastępuję cienie, ponieważ mamy to bardzo dobrą pigmentację, satynowe wykończenie i idealne kolory do zaznaczenia załamania, czy przyciemniania kącików zewnętrznych. Czasem wykonuję nią cały makijaż, kiedy nie mam czasu sięgać po inne cienie. Przyznajcie, że fajna sprawa...nie trzeba mi już żadnej dodatkowej paletki z cieniami ;)
Kolejnym hitem są kredki marki Avon, z serii Super Shock, oraz te z nowej linii Mark. Kupiłam trzy odcienie: boldest black, raw plum i navy blue i ze wszystkich jestem bardzo zadowolona. Są pięknie nasycone, rozcierają się jak marzenie, a po roztarciu zastygają i nie ruszają się już z miejsca. Na linii wodnej nie tracą na intensywności, nie rozmazują się. Myślę, że nie będę zaprzątała sobie głowy kredkami innych firm i w przyszłości zakupię inne kolory.
Następnym kosmetykiem użytym w tym makijażu jest matowa pomadka Bourjois Rouge Edition Velvet w odcieniu 16 Honey mood. Kolor jest bardzo ładny, koralowo-pomarańczowy. Niestety mam wrażenie, że poziom krycia jest znacznie mniejszy niż moja ukochana pomadka z tej samej serii w odcieniu The Nude-ist. Trzeba nakładać kilka warstw, bo inaczej mamy prześwity. Nie sprawdziłam jeszcze jej pod kątem trwałości ale myślę, że będzie równie długo utrzymywać się na ustach jak wszystkie Rouge Edition Velvet.
Na zdjęciach widać również rzęsy Red Cherry, które przyszły do mnie z e-baya. Jeszcze ich nie doklejałam chociaż miałam taki zamiar, jednak stwierdziłam, że lepiej będą pasować rzęsy zagęszczone w zewnętrznych kącikach. Kiedy odkleiłam te rzęsy z opakowania, nie do końca podobało mi się, że mamy przezroczysty, klejący się pasek, który po przyklejeniu będzie widoczny i nawet jeśli zamaluję go czarnym eyelinerem, będzie się świecił. Mam już rzęsy tego typu i mnie osobiście denerwuje taki gruby pasek kleju, którego nie mogę oderwać, bo inaczej zniszczę rzęsy.
W tym poście chciałabym wyróżnić pędzle marki e.l.f, o której mam wrażenie mało się mówi. Dawno temu zakupiłam ich Stipple Brush, który jest syntetycznym pędzlem typu "skunks" i używałam go wiele lat do różu mineralnego, czy bronzera. Ostatnio postanowiłam poszerzyć swoją kolejcję i zakupiłam: dwa pędzle do konturowania o kształcie języczkowym, jeden powder brush, pędzel do podkładu i pędzle do oczu: klik, klik, klik. Z pędzla do podkładu wypada trochę włosie, tak samo z pędzelków do oczu, ale tu akurat jest to minimalne wypadanie. Dokładną recenzję i omówienie każdego z pędzli na pewno kiedyś przygotuję, na razie chciałabym wyróżnić trzy pędzle.
Pierwszy z nich jest to pędzel wykonany z syntetycznego włosia poliestrowego, czyli taklonu. Trzonek wykonany jest z czarnego plastiku. Nie można zarzucić pędzlom z "czarnej" serii złego wykonania, czy braku profesjonalizmu. Pędzel sprawia wrażenie solidnego, włosie jest spężyste, lśniące i miękkie. Po kilku myciach, nie odkształca się i nie robi się szorstkie. Ja używam tego pędzla do różu i rozświetlacza ale myślę, że jest to pędzel wielofunkcyjny, który sprawdzi się też do pudru, czy bronzera.
Małe pędzelki do oczu są wykonane z włosia naturalnego i posiadają już białe trzonki ze srebrą skuwką i wytłoczonymi na srebrno napisami. Włosie jest niezwykle miękkie i mimo tego, że jest naturalne, nie odkształca się w praniu i nie trzeba używać brush guardów. Chociaż zauważyłam, że włoski delikatnie się wysuwają, jestem z tych pędzli bardzo zadowolona, bo przede wszystkim są bardzo przyjemne dla skóry i tak jak w przypadku pędzla Hughlighting Brush, o którym pisałam wyżej, są uniwersalne. Używam ich do nakładania cieni, blendowania załamania i przyciemniania kącików, do dolnej powieki i do rozcierania kreski przy linii rzęs, czyli mogę cały makijaż oka wykonać tymi dwoma pędzlami:)
To już wszystkie moje nowości makijażowe. Który makijaż Wam się bardziej podoba? Czy miałyście któreś z wymienionych kosmetyków? Dajcie znać w komentarzach:)
Śliczny makijaż oczu!! Zastanawiam się od dłuższego czasu nad tą paletką do konturowania na mokro i chyba w końcu ją kupie :)
ReplyDeletehttp://dobieramypodklady.pl/
Dzięki! Zachęcam do kupna paletki, mi bardzo przypadła do gustu:)
DeletePrzepiękny makijaż, masz talent!!
ReplyDeleteMiło mi to czytać, dziękuję:*
DeleteKochana przepiekne makijaze, a co do pytania. Jezeli czujesz sie dobrze z tym co stworzylas to wrzucacj na YT ale jesli masz jakies ale to lepiej nie tracic czasu na obrobke i nagrac nowe ;)
ReplyDeleteDzięki! Masz rację, jeszcze raz zobaczę co mi wyszło z tych filmików i zadecyduję:)Ciężko jest być obiektywną, kiedy włożyło się w coś dużo pracy:) Pozdrawiam!
Deleteale perfekcyjny makijaż! :D talencisko niezłe z Ciebie panienko :D
ReplyDeletei ta paletka do konturowania na mokro mnie zaciekawiła :D kusisz, oj kusisz :D
http://czynnikipierwsze.com/
Dzięki! Paletka jest godna uwagi...;)
DeletePodziwiam za umiętności - szczególnie przepięknie pomalowane oczy :) Ja mam kompletnie dwie lewe w tej dziedzinie ;). Niezależnie czy malowałabym się 5 min czy 30 moje oczy wyglądają identycznie :P
ReplyDeletewww.odkrywajacameryke.pl
Haha:D Dzięki!
DeleteUwielbiam takie kolory <3 i zazdroszczę umiejętności.
ReplyDeletePozdrawiam! :)
kwiatki-wariatki.blogspot.com
Super, że Ci się podoba. Dziękuję:)
Deleteprześliczne makijaże
ReplyDeletePrzykuwają wzrok! po prostu cudnie :)
ReplyDelete