10:47 PM

OOTD and glowy skin | męska koszula i make-up no make-up | GIORGIO ARMANI, RYŁKO, GOLDEN ROSE

OOTD and glowy skin | męska koszula i make-up no make-up | GIORGIO ARMANI, RYŁKO, GOLDEN ROSE

10:47 PM

OOTD and glowy skin | męska koszula i make-up no make-up | GIORGIO ARMANI, RYŁKO, GOLDEN ROSE

Hej!

Dzisiaj mam dla Was posta z makijażem, jaki ostatnio najczęściej sobie wykonuję oraz ze stylizacją z wykorzystaniem białej, męskiej koszuli. W tym wpisie znajdziecie kilka porad na temat dobrej jakości koszul oraz jak i z czym je zestawić, aby wyglądać kobieco.
Zapraszam do czytania dalej!

Znalezienie idealnej białej koszuli to nie jest taka prosta sprawa. Sama długo szukałam swojego ideału i taki odnalazłam w...dziale męskim;)

Moja koszula wykonana jest ze stuprocentowej bawełny, a struktura jej nie jest gładka lecz usłana drobną krateczką. Polecam Wam wybrać właśnie taki materiał, jeśli chcecie, żeby Wasza koszula była komfortowa i przewiewna. Bawełna, z której wykonana jest moja koszula cechuje się miękkością i niską podatnością na gniecenie. Dzięki ryflowanej strukturze nie widać zgięć, nawet jeśli coś się pomnie.


Bardzo podoba mi się to, że nie ma typowego kołnieżyka zapinanego pod samą szyję, lecz dekolt wycięty w szpic, co wyszczupla moje dosyć szerokie ramiona. Najlepszą jednak jej cechą jest fakt, że jest to koszula męska...Krój męski Slim jest na mnie oversize'owy, co bardzo mi odpowiada.
Dzięki temu, koszulę mogę nosić na wiele sposobów, np. wpuszczoną w środek i zapiętą na wszystkie guziki, pod marynarkę - co daje biznesowy look, wpuszczoną częściowo z przodu lub niedbale z niezapiętym dolnym i gurnym guzikiem, rozpiętą jako narzutkę na top na cieńkich ramiączkach, itd. Sprawdzi się również w upały z podwiniętymi rękawami, do szortów, kiedy nie chcemy pokazywać za dużo ciała i pragniemy ochronić skórę przed słońcem.

Gdzie kupić dobrej jakości białą koszulę: np. tu





W mojej stylizacji postanowiłam zestawić ją z czarnymi cygaretkami i beżowymi szpilkami. Spod spodu subtelnie wystaje czarna koronkowa bielizna, co jest oczywiście odważniejszą propozycją na wyjście.

W takiej stylizacji czuję się mega kobieco i moja pewność siebie wzrasta o 100%. Myślę, że biała koszula to klasyk, który każda z nas powinna mieć w swojej szafie, bo jest niesamowicie uniwersalna i ratuje w wielu sytuacjach, kiedy nie mamy pojęcia w co się ubrać.




A teraz porozmawiajmy o makijażu...wiecie, że uwielbiam delikatne, kobiece makijaże, które subtelnie podkreślają urodę. Ostatnio postanowiłam współpracować ze swoją mieszaną cerą, a nie grać przeciwko niej. Więc, skoro moja skóra lubi się świecić w ciągu dnia, ja nie będę jej w tym przeszkadzać i usilnie jej matowić. Stawiam na rozświetlenie i efekt "drugiej skóry", a w tym pomaga mi podkład Giorgio Armani Luminous Silk Finish, którego test na żywo i recenzję możecie zobaczyć tu.



Ostatnio odkryłam cudowny rozświetlający primer Golden Rose Liquid Gold Illuminator, który możemy stosować solo, pod podkład lub mieszając z podkładem. Posiada on perłowe drobinki, które subtelnie rozświetlają cerę i sprawiają, że skóra odbija światło. Bardzo ciekawy produkt, który serdecznie Wam polecam!



Do konturowania używam ostatnio najczęściej palety Makeup Revolution Ultra PRO HD Powder Contour w odcieniu Medium Dark, którą wykonuję zarówno makijaż twarzy, jak i oka. Bardzo podoba mi się takie szybkie rozwiązanie i fakt, że na oczach mam te same odcienie co na policzkach;) Do tego rozświetlam twarz i oczy rozświetlaczem Princess Dream My Secret, który uwielbiam i nie potrzebuję żadnego innego:)
Aby powiększyć oko, stosuję podkręcenie rzęs zalotką, oraz cielistą kredkę na linii wodnej Zoeva Soft Kohl Eyeliner w odcieniu Karnat.
Na ustach mam beżową kredkę z Golden Rose w numerze 503 oraz błyszczyk Nyx w odcieniu Creme Brulee.





Czy też macie obsesję na punkcie białych koszul? Mam nadzieję, że stylizacja i makijaż Wam się spodobają i podzielicie się swoimi opiniami w komentarzach.




11:08 PM

Różowy makijaż wiosenny | Pink spring make-up | PÜR COSMETICS, GOLDEN ROSE

Różowy makijaż wiosenny | Pink spring make-up | PÜR COSMETICS, GOLDEN ROSE

11:08 PM

Różowy makijaż wiosenny | Pink spring make-up | PÜR COSMETICS, GOLDEN ROSE

Hej!

Tydzień zleciał mi niesamowicie szybko i cieszę się, że już weekend i mogę napisać tego posta. Ostatnio nie testuję dużo nowości makijażowych i mój makijaż wygląda przeważnie tak samo. Nie kupuję też nowych palet, bo sama ich nie zużyję, a moje klientki zazwyczaj życzą sobie makijaże w neutralnych lub ciepłych kolorach. Za to uwielbiam testować nowe kosmetyki do twarzy.

Niedawno zakupiłam kolejny róż marki PÜR Cosmetics. Jeśli czytaliście jeden z moich poprzednich wpisów (klik) to wiecie, że róż to mój ulubiony kosmetyk. W tamtym wpisie przedstawiłam Wam róż w kremie w odcieniu Flirt, a dzisiaj będę mówić o różu prasowanym w odcieniu Tease.




Róż ma wykończenie matowo-satynowe i odcień cukierkowego różu. Nie jest jednak bardzo mocno napigmentowany, co w przypadku prasowanych kosmetyków do twarzy, uważam za plus - na pewno nie da się zrobić nim plamy, którą trudno później rozetrzeć. Róż nakładany stopniowo możemy budować do mocniejszego efektu, jednak lekkie muśnięcie pędzlem daje naturalny, rumiany efekt.
Do tego makijażu użyłam różu Tease również powyżej załamania powieki, łącząc go z różo-bronzerem z Annabelle Minerals w odcieniu Honey, którym ociepliłam też całą twarz. Kości policzkowe, środek nosa i kąciki wewnętrzne rozświetliłam Celebrytką z Glamshopu. Bardzo fajnie się komponuje z różowymi różami:)

PRO TIP:

Użycie bronzera i różu do konturowania twarzy i powiek sprawia, że makijaż jest spójny, elegancki i naturalny.



Zatrzymajmy się na chwilę przy podkładach marki PÜR Cosmetics. Przedstawię Wam kolory i powiem kilka słów na temat pierwszych moich wrażeń.
Posiadam próbki trzech podkładów: Bare It All - mocno kryjący, długotrwały podkład, 4 in 1 Tinted Moisturizer - krem tonujący oraz Hydra Fluid Water Serum - lekki podkład nawilżający.
Póki co przetestowałam tylko te dwa pierwsze. Podkład Bare It All ma bardzo dobre krycie, satynowe wykończenie i lekko zastygającą formułę. Przy mojej tłustej cerze, wygląda bardzo ładnie i naturalnie ale jak wszystkie podkłady naturalne, nie jest super trwały, w porównaniu do podkładów, które mogę nosić 12 godzin bez uszczerbku (np. Pierre Rene Skin Balance).
Jeśli nie macie bardzo tłustej cery, to ten podkład na pewno przypadnie Wam do gustu. Szkoda, że u mnie nie jest trwały, szybko ściera się z nosa i okolic ust - najbardziej problematycznych miejsc na mojej twarzy jeśli chodzi o trwałość podkładów. Mimo to, podkładu bardzo fajnie się używa ze względu na świetne krycie, dobre kolory i temu, że daje cudowny blask skórze.



Testowałam również krem tonujący 4in1 Tinted Moisturizer w odieniu Light, który jak to krem koloryzujący, ma mniejsze krycie ale nadal zadowalające. Przede wszystkim ładnie ujednolica koloryt skóry, daje naturalne wykończenie (przypominające trochę Bare It All ale bardziej nawilżające), a kolor Light jest przyjemnie beżowo-żółtawy.
O dziwo krem ten trzymał się dobrze na mojej twarzy przez cały dzień, nawet lepiej niż Bare It All. Nie zauważyłam żadnego podkreślenia zmarszczek, czy porów. W moim problematycznym miejscu wokół ust i nosa też całkiem nieźle wyglądał pod koniec dnia. Widać było lekkie prześwity ale nie było to nic nieestetycznego. Dzisiaj połączyłam sobie ten krem tonujący z Bare It All punktowo na większe zmiany i byłam bardzo zadowolona z tego jak moja skóra wyglądała pod koniec dnia.
Lekkiego podkładu serum jeszcze nie przetestowałam ze względu na zbyt ciemny kolor. Być może sięgnę po niego kiedy się opalę. Jedyne co mogę powiedzieć, to na pewno ma najmniejsze krycie, najbardziej rozświetlające wykończenie i najlżejszą konsystencję ze wszystkich podkładów.


Dodam, że pod oba podkłady nie stosowałam żadnej konkrentej bazy oprócz serum Bielenda z witaminą C, a pudrowałam moim ukochanym pudrem z Ecocery.
Puder z Ecocery możecie kupić np. tu.


Makijaż uzupełniłam metalicznym cieniem Golden Rose w odcieniu różowego złota, a na ustach mam nową kredkę tej samej marki w odcieniu 507.





Do tego założyłam koszulę marki Ralph Lauren w odcieniu pudrowego różu i wiosenna stylizacja gotowa. Zachęcam Was do używania odcieni różu w makijażu, bo dodaje to uroku i młodzieńczości. Co myślicie o takim makijażu? Chętnie sięgacie po taką kolorystykę? Dajcie znać w komentarzach!










6:22 PM

Sesja zdjęciowa IWONA | LILAC RED AND GREEN

Sesja zdjęciowa IWONA | LILAC RED AND GREEN

6:22 PM

Sesja zdjęciowa IWONA | LILAC RED AND GREEN

Hej!

Miło mi pokazać Wam efekty ostatniej sesji zdjęciowej z cudowną modelką, Iwoną. W końcu udało mi się zrobić również zdjęcia w plenerze. Muszę przyznać, że tęskniłam za tym i mam nadzieję, że pojawi się jeszcze więcej sesji plenerowych.
Uroda Iwony jest niezwykle inspirująca i śmiało można powiedzieć, że jej twarz jest stworzona do portretów i na pewno zaistnieje w świecie modelingu. Ja jej mocno kibicuję, a Was zapraszam do oglądania zdjęć oraz komentowania na moim fanpage'u - klik.

Hi!
I'm happy to show you the results of my latest photo shoot with an amazing model, Iwona. Finally I was able to take some photos outdoors. I have to say I've been missing it and I hope there will be more of outdoor photoshooting soon.
Iwona's face is really inspiring and you can honestly say that it is made for portrait photos. She will surely become a famous model one day and I wish her all the luck. Without further ado, check out the photos we've taken. Also please visit my fanpage and leave some comments there.
















12:31 PM

Recenzja preparatu na wypadanie włosów | LOTION DERMENA HAIR CARE

Recenzja preparatu na wypadanie włosów | LOTION DERMENA HAIR CARE

12:31 PM

Recenzja preparatu na wypadanie włosów | LOTION DERMENA HAIR CARE

Hej!

Dzisiaj przychodzę do Was z recenzją lotionu marki Dermena, który otrzymałam do przetestowania ponad miesiąc temu. Podobny wpis, ale na temat szamponu tej firmy powstał na moim blogu w kwietniu i możecie przeczytać go tutaj.
Jeśli szukacie sposobu na zahamowanie wypadania włosów i ich szybszy porost, zapraszam do czytania dalej:)



Stosując lotion chodziło mi głównie o zagęszczenie włosów i ich szybszy wzrost, szczególnie w okolicach grzywki, gdzie miałam widoczne zakola i chciałam również, aby grzywka, którą obcięłam w listopadzie, szybciej odrosła do poziomu długości reszty włosów.
Zgodnie z obietnicami producenta lotion Dermena ma:

- hamować wypadanie włosów
- stymulować odrastanie
- wzmacniać i zagęszczać włosy
- nawilżać i odżywiać
- zmniejszać przetłuszczanie się włosów
- chronić skórę głowy przed podrażnieniami
- szybko się wchłaniać
- nie sklejać włosów


Składniki:

Tak jak w przypadku szamponu Dermena, lotion posiada w składzie chronioną prawem patentowym substancję aktywną - Molekułę Regen 7 - pochodną witaminy PP, która między innymi poprawia mikrokrążenie skóry głowy i wzmacnia mieszki włosowe.
Drugim składnikiem aktywnym jest multikompleks aktywny H-VIT, czyli kompleks różnych substancji pochodzenia roślinnego, takich jak:

- lukrecja gładka
- ekstrakt różany
- wyciąg z liści cykorii
- wyciąg z czerwonych alg
- olej z orzechów brazylijskich
,

a także:

- pantenol, który wiążę wodę w strukturze włosa za pomocą keratyny, pobudza keratynocyty, wbudowuje się w strukturę włosa pogrubiając i nawilżając włosy
- biotynę, witaminę B7, niezbędną między innymi do budowy keratyny i hamowania nadmiernej aktywności gruczołów łojowych.



Lotion stosowałam dwa razy dziennie, codziennie (rano i wieczorem) i według zaleceń na opakowaniu i stronie internetowej, wykonywałam masaż skóry, aby pobudzić krążenie i ułatwić wchłanianie preparatu.

Odnosząc się do obietnic producenta, mogę z całą pewnością potwierdzić, że lotion Dermena stymuluje porost. Moje włosy są dosyć oporne na wzrost i zapuszczanie nigdy nie szło mi dobrze. Zresztą należę do osób, które zapuszczają włosy, by je obciąć i obcinają, żeby zapuścić. Przez ostatnie kilka miesięcy moje włosy nie widziały nożyczek i stosując wcierkę Dermeny zauważyłam, że rosną zdecydowanie szybciej niż zwykle.


Jeśli chodzi o pozbycie się zakoli, które pojawiają się przy powracającym problemie z wypadaniem włosów, muszę stwierdzić, że udało mi się dzięki lotionowi zapuścić tzw. "babyhair". Zresztą zobaczcie na zdjęcia:

Po pierwszym tygodniu widać już pojawiające się małe włoski. 

Linia włosów przy czole po dwóch tygodniach się zagęszcza, a po trzech tygodniach widać, że włoski te są dłuższe.

Moje "babyhair" po wysuszeniu włosów.
Widać zdecydowane zagęszczenie, i mnóstwo małych odstających włosów.

Myślę, że zdjęcia mówią same za siebie. Efekt najlepiej widać po wysuszeniu włosów (ostatnie zdjęcie), bo wszystkie nowe włoski wybijają się do góry, przez co włosy uniesione są u nasady.



Przez pierwszy tydzień, oprócz lotionu stosowałam również Derma roller, który z pewnością wzmocnił działanie preparatu. Mikronakłucia sprawiają, że lotion mogł bardziej wniknąć w skórę i pobudzić mieszki włosowe. Przyznam, że po tygodniu już mi się nie chciało tego robić ale pewnie do tego wrócę, bo efekty były super!

Jeśli chodzi o inne obietnice producenta, nie zauważyłam, aby lotion hamował przetłuszczanie się skóry głowy. Włosy i tak myję codziennie, więc nie miałam szans tego zaobserwować. Myślę, że lotion za to chroni skórę głowy przed podrażnieniami i przesuszeniem. Mimo alkoholu w składzie, zauważyłam, że nie mam problemu ze swędzeniem głowy przy równoczesnym stosowaniu szamponu Dermena (co zdarzało mi się wcześniej, kiedy używałam tego szamponu codziennie).

Lotion na pewno szybko się wchłania. Ja stosowałam go rano po umyciu, na mokre włosy ale wieczorem nanosiłam produkt na suche włosy. Po kilku minutach produkt wysycha na włosach ale muszę przyznać, że jest na nich wyczuwalny. Włosy są sztywne i czuć jakby lepką warstwę dlatego osobiście nie lubiłam stosować go na suche włosy.


Podsumowując: lotion Dermena jest idealny dla osób z przerzedzonymi włosami, które chcą pobudzić je do wzrostu, lub przyspieszyć porost włosów. Sprawdzi się również jako uzupełnienie kuracji przeciw wypadaniu włosów, jeśli używacie szamponu Dermena. Jeżeli poszukujecie produktu, który wzmocni wasze włosy myślę, że śmiało możecie celować w lotion Dermena Hair Care.

Ja na pewno będę stosować ten preparat przez następne kilka tygodni, może nawet dłużej. Dzięki wygodnej pompce, produkt jest wydajny i starsza na długo:)

A Wy stosowałyście ten lotion? Jakie macie doświadczenia? A może polecacie coś, co sprawdziło się u Was, jeśli chodzi o zapuszczanie włosów...Dajcie znać w komentarzach!



















Copyright © EPHEMERIC BEAUTY , Blogger